Najdziwniejsze zawody świata TOP10

Dziwne praca TOP 10

10. Tester karmy dla psów

W Polsce zawód ten jest raczej niespotykany, niemniej, za granicą, głównie w Stanach Zjednoczonych, można znaleźć pracę, polegającą na próbowaniu i ocenie karmy dla psów, kotów, rybek i innych zwierząt.

Co może szokować, są ludzie, którzy otrzymują wynagrodzenie (i to niemałe) za smakowanie karmy dla zwierząt. Niektórzy producenci zatrudniają takie osoby, aby oceniły przede wszystkim walory smakowe karmy, ale także zawartość składników odżywczych, zapach, strukturę, a nawet wygląd opakowania.

Jak wygląda testowanie psiej karmy? Na szczęście większość testerów nie konsumuje karmy w całości a jedynie ją smakuje i wypluwa. Jeśli karma smakuje człowiekowi to tym bardziej będzie smaczna dla psa.

Wbrew pozorom testerami karmy dla zwierząt nie są desperaci, którzy nie mogli znaleźć żadnej innej pracy, a wysokiej klasy specjaliści – dietetycy i biolodzy, którzy posiadają specjalistyczną wiedzę, badają skład karmy w warunkach laboratoryjnych, znają żywieniowe potrzeby różnych zwierząt.

Pomijając wszystkie dziwactwa, na testowaniu karmy można nieźle zarobić! Średnio 16 000 zł miesięcznie.

9. Podwodny dostawca pizzy

Niby komu podwodny nurek miałby dostarczać to jedzenie? Przecież nie ma nic gorszego niż rozmoczona pizza. Obsłudze statków podwodnych, innym nurkom? Nic z tych rzeczy, praca podwodnego dostarczyciela pizzy nabrała sensu dopiero po otwarciu podwodnego hotelu na Florydzie.
Rob Doyle może mieć jedną z najbardziej wyjątkowych prac związanych z nurkowaniem na świecie.Po prostu wkłada swój sprzęt do nurkowania i dostarcza pizzę dla gości przebywającym w hotelu. Pizza umieszczana jest w wodoszczelnym pudełku, dzięki czemu dociera ciepła i chrupiąca.

Choć dostarczanie pizzy pod wodę jest tylko dorywczym zajęciem to za godzinę można zarobić nawet 100 zł plus napiwki, które z racji ekstremalnych warunków nie mogą być małe.

8. Tester zjeżdżalni wodnych

Tester zjeżdżalni wodnych odwiedza różne parki wodne i testuje m.in. wrażenia i frajdę z jazdy, ilość zużytej wody na zjazd, wysokość i wielkość fal, ale przede wszystkim bezpieczeństwo.

Chociaż jazda na zjeżdżalniach, i to za pieniądze, może wydawać się pracą marzeń, w praktyce ma wiele poważnych wad. Ciągłe podróżowanie do wielu krajów i różnych lokalizacji może być czasami męczące. Co gorsza tester jest tak naprawdę królikiem doświadczalnym, który na własnej skórze sprawdza bezpieczeństwo danej konstrukcji.

Na etapie budowania zjeżdżalni nie da się przewidzieć wszystkich niebezpieczeństw i dopiero tester mniej lub bardziej boleśnie przekona się o ich istnieniu. Co by jednak nie mówić, wielu z nas z radością zamieniłoby swoją pracę na testowanie zjeżdżalni.

Żeby zostać testerem zjeżdżalni wystarczy mieć ukończone 18 lat, umieć pływać, być spostrzegawczym i odważnym oraz wyróżnić się spośród tysięcy chętnych na to stanowisko.

Średnia pensja testera zjeżdżalni wynosi około 12 tys. zł miesięcznie.

7. Wąchacz ręczników papierowych

Trzeba przyznać, że ta praca jest jedną z dziwniejszych i mało kto w ogóle o niej słyszał. Na czym polega ten zawód? Jak sama nazwa wskazuje wąchacz jest odpowiedzialny za kontrolę zapachu ręczników papierowych, papieru toaletowego czy chusteczek higienicznych.

Koniecznością dla każdego zainteresowanego pracą w tej niezwykle wąskiej dziedzinie jest niezwykle dobry węch. Głównym zadaniem wąchacza jest sprawdzenie czy dana partia papieru posiada odpowiedni zapach. W szczególności, wąchacz ręczników papierowych musi ustalić czy papier nie jest w jakikolwiek sposób zbyt śmierdzący.

Także jeśli w publicznej toalecie spotkacie kogoś, kto wącha papier, prawdopodobnie jest w pracy i zarabia na tym niezłe pieniądze. Średnie wynagrodzenie doświadczonego wąchacza to nawet 20 000 zł miesięcznie.

6. Żywy manekin

To chyba najnudniejsza praca jaką można sobie wyobrazić. Osobom, które wykonują ten zawód płaci się, i to niemałe pieniądze, za przebywanie w bezruchu przez wiele godzin. Choć w czasach kiedy technologia pozwala na wykonanie bardzo realistycznych manekinów, praca ta wydaje się nie mieć sensu, w praktyce żywy manekin może być dużo skuteczniejszy niż plastikowy.
Praca jako żywy manekin zdecydowanie nie jest dla każdego. Po pierwsze, chyba najtrudniejsze, trzeba umieć wytrzymać w bezruchu przez dłuższy czas oraz mieć nerwy ze stali – nie dać się wyprowadzić z równowagi czy rozśmieszyć. Kolejna kwestia to wygląd.

Choć rynek potrzebuje różnych manekinów, to największe zapotrzebowanie jest na umięśnionych, przystojnych facetów i zgrabne, urocze panie. Osoby wykonujące ten zawód muszą zdrowo się odżywiać i prowadzić aktyny tryb życia, tak aby utrzymać atrakcyjny wygląd.

Chociaż praca nie jest lekka, dobrze się opłaca. Żywe manekiny zazwyczaj otrzymują przyzwoite 500 zł za godzinę.

5. Profesjonalny przytulacz

Do niedawna zawód ten był popularny w Stanach Zjednoczonych czy Japonii, jednak od kilku lat także w Polsce zaczęły pojawiać się pierwsze gabinety oferujące tego typu terapie. Za odpowiednią opłatą można w nich zaznać profesjonalnego, ciepłego i kojącego dotyku. Wszystko z wyczuciem i dobrym smakiem.

Przytulaczami mogą zostać zarówno mężczyźni, jak i kobiety, chociaż większość klientów to mężczyźni w wieku od 20 do 75 lat. Większość tych osób jest samotna i cierpi z powodu traumatycznych problemów, niepełnosprawności lub stresu emocjonalnego.

Profesjonalni przytulacze muszą być współczujący, opiekuńczy, wyrozumiali i ciepli. Zasadniczo oferują formę terapii dotykowej. Wiadomo, że terapia ta leczy problemy zdrowotne i osobiste, łagodzi depresję, zmniejsza ból, lęk, agresję, hamuje stres, daje odprężenie, poprawia samoocenę.

Osoby wykonujące ten zawód pracują nie tylko dotykiem, ale i dobrym słowem. Pocieszają, tłumaczą, słuchają. Praca ta może być nie tylko bardzo satysfakcjonująca, w końcu pomagamy innym ludziom, ale także bardzo dobrze płatna. 3-godzinny sesja może kosztować nawet 1000 zł.

4. Inspektor kostek do gry

Większość ludzi nie wie, że profesjonalne kostki do gry muszą mieć bardzo konkretne wymiary, proporcje oraz wagę.

Wszystko po to, aby podczas rzucania kostką istniała taka sama szansa na trafienie każdej z liczb na kostce. Nawet najmniejsze odchylenie od normy może zmniejszyć lub zwiększyć prawdopodobieństwo jednej z cyfr. Tym samym każda gra, z udziałem takiej kostki będzie niesprawiedliwa.

Podczas profesjonalnych zawodów, w kasynach czy dla każdego zawodowca jest to absolutnie niedopuszczalne i może stać się podstawą do unieważnienia wyników.

Co dokładnie robi inspektor kostek do gry? Jego zadaniem jest przeprowadzanie profesjonalnych testów kontroli jakości, aby upewnić się, że kostka spełnia wszystkie wymagania. Dopiero po sprawdzeniu, kości zostaną zapakowane i uznane za profesjonalne kości do gry, nadające się do sprzedaży i wykorzystania przez zawodowców.

3. Strażnik Pucharu

Co roku Puchar Stanleya przyznawany jest najlepszej drużynie w NHL – amerykańskiej lidze hokejowej. Puchar Stanleya jest dużym, bardzo drogim pucharem, który nie ma kopii zapasowej. Gdyby oryginał został uszkodzony, skradziony lub co gorsza całkowicie zniszczony to, zwycięstwo w lidze nie byłoby tak prestiżowe. Za oceanem trofeum to ma rangę porównywalną chyba tylko ze świętym graalem

Dodajmy do tego fakt, że został on wykonany w 1893 roku, a więc ma prawie 130 lat i w całości odlano go ze srebra, waży ponad 15 kg i ma 90 cm wysokości.

Biorąc pod uwagę znaczenie tego trofeum, każdego roku zatrudniany jest „Strażnik Pucharu”, który opiekuje się nim i towarzyszył mu we wszystkich jego podróżach. Jest to swego rodzaju opiekun, który dba o to aby puchar w nienaruszonym stanie dotrwał do kolejnego sezonu.

2. Zawodowy włamywacz

Napad na bank to poważne przestępstwo za które można wylądować w więzieniu. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się jak napaść na bank legalnie i czy to w ogóle możliwe? Tak, pod warunkiem, że uda nam się zdobyć pracę jako profesjonalny włamywacz.

W USA powstała firma, która zajmuje się napadami na banki, urzędy, korporacje, a wszystko po to, by sprawdzić stosowane tam zabezpieczenia. Zadaniem osób wykonujących ten zawód jest dostać się do miejsca przechowywania pieniędzy, kosztowności czy ważnych danych, wszelkimi dostępnymi sposobami.

Wliczając w to wykorzystanie broni, środków ogłuszających, najnowszych zdobyczy technologicznych, dronów, helikopterów, jednym słowem wszystkich dostępnych środków. Oczywiście bez zadawania obrażeń personelowi.

Podmioty, które posiadają ważne dane czy przechowują duże ilości gotówki lub kosztowności traktują kwestie bezpieczeństwa bardzo poważnie, a nic nie sprawdzi zabezpieczeń lepiej niż prawdziwa, choć symulowana próba włamania.

1. Nurek na polu golfowym

Praca polega na wydobywaniu piłek ze zbiorników wodnych na polach golfowych lub wokół nich. Piłki golfowe są następnie czyszczone, przepakowywane i odsprzedawane. Pracę można wykonywać na własny rachunek, trzeba wówczas zadbać o swój sprzęt do nurkowania oraz oczywiście ukończyć odpowiednie kursy i szkolenia.

Można też dołączyć do firmy, która się tym zajmuje. Na takim etacie pracuje się zazwyczaj na akord. Jedna wyłowiona i oczyszczona piłka to nawet 50 groszy. W sprzyjających warunkach można zarobić ponad 100 dolarów na godzinę. Rekordzistą i pełnym profesjonalistą w tym zawodzie jest Glen Berger, poławiacz piłek na Florydzie, który twierdzi, że w swojej karierze zarobił ponad 15 milionów dolarów na wyławianiu piłek.

Zanim rzucimy się na te miliony dodajmy, że praca nurka na polu golfowym nie jest zbyt przyjemna, łatwa i bezpieczna. Po pierwsze musimy mieć własny sprzęt do nurkowania, który nie jest tani oraz posiadać odpowiednie uprawnienia.

Po drugie woda w której przyjdzie nam nurkować będzie zimna, mętna i niejednokrotnie pełna aligatorów i jadowitych węży. Szukanie piłek po omacku, w mętnej wodzie pełnej niebezpieczeństw to nie brzmi jak praca marzeń.

Dodajmy do tego fakt, że nurkowanie samo w sobie jest ryzykownym zajęciem, wymaga dużej sprawności fizycznej, poławiacze muszą dodatkowo ciągle się przemieszczać od jednego pola golfowego do drugiego.